Instalacja wodno-kanalizacyjna jest (poza elektryczną) najważniejszą z instalacji w każdym domu. Instalacja wodna to połączone ze sobą wzajemnie elementy, które umożliwiają doprowadzenie zimnej i ciepłej wody do poszczególnych pomieszczeń w budynku (zazwyczaj jest to kuchnia oraz łazienka), a także zapewnienie jej zdatności do picia. Instalacja kanalizacyjna umożliwia natomiast odprowadzenie brudnej wody oraz ścieków przy pomocy systemu rur prosto do oczyszczalni lub przydomowych zbiorników. Aby przez wiele lat zachować wysoką sprawność i nie narażać się na kosztowne usuwanie usterek, warto dbać o ten właśnie zestaw rur oraz odpływów na co dzień. Większość awarii hydraulicznych spowodowana jest bowiem ludzkim zaniedbaniem albo brakiem rozsądku podczas wykonywania codziennych czynności higienicznych. Wystarczy trzymanie się kilku prostych zasad i wyrobienie dobrych nawyków, żeby uniknąć interwencji hydraulika. Koszt wizyty specjalisty to czasem nawet kilkaset złotych, a przecież często powodem jest po prostu zatkany syfon czy niedrożny odpływ z toalety. Działajmy przede wszystkim prewencyjnie.
Oto siedem podstawowych zasad, dzięki którym ustrzeżemy się przykrych niespodzianek:
- Nie wyrzucajmy resztek do zlewu. Owszem, większość z nas ma często taki właśnie odruch, aby pozostałości kawy, herbaty czy jedzenia wypłukać z naczynia pod bieżącą wodą. Starajmy się wszystkie resztki wyrzucać do kosza.
- Regularnie czyśćmy odpływy. Przynajmniej raz w tygodniu warto spojrzeć pod maskownicę odpływu liniowego czy pod sitko nałożone na odpływ w kuchennym zlewie. Resztki jedzenia, włosy czy kawałki mydła trafiają do rur i skutecznie zmniejszają ich przekrój, oblepiając ścianki.
- Starajmy się nie wylewać oleju oraz tłustych kosmetyków do umywalki łazienkowej czy zlewu. Olej przykleja się do ścianek rur, a że trudno go rozpuścić, do jego warstwy przylegają coraz to nowe resztki jedzenia czy inne zanieczyszczenia jak: fusy z kawy, skorupki jajek, resztki warzyw. Po wielu latach może okazać się, że sami powołaliśmy na świat nowe formy życia bytujące w odpływie.
- Starajmy się nie używać popularnych granulek do udrożniania rur. Wsypane do odpływu i zalane niedostateczną ilością ciepłej wody, zamieniają się w skorupę, która zastyga niczym kamień. Bardzo trudną ją rozpuścić, a jeżeli okaże się to niemożliwe, trzeba skuwać ścianę, aby dostać się do zapchanej rury. Co ważne – granulki potrafią rozpuścić również niektóre materiały, z których wykonane są rury! Środek ten sprawdzi się jednak prewencyjnie, natomiast w przypadku zatoru najlepiej skorzystać ze specjalnego żelu lub płynu.
- Regularnie czyśćmy syfon. Nie musimy go oczywiście rozkręcać na części pierwsze. Wystarczy zalać go raz w tygodniu niezawodnym roztworem wody z octem, ewentualnie z dodatkiem sody oczyszczonej. Raz w miesiącu wlejmy do odpływu wspomniany już żel, płyn udrożniający lub wsypmy granulki.
- Usuwajmy na bieżąco kamień, który wpływa negatywnie na kondycję naszych kranów, baterii, metalowych odpływów czy syfonów. Dobrze jest też, co jakiś czas rozkręcić syfon i upewnić się, czy gwinty i złączki nie zostały pokryte grubą warstwą kamienia lub rdzy.
- Jeżeli korzystamy z przestarzałej instalacji kanalizacyjnej lub jesteśmy wyjątkowo roztargnieni i zdarza nam się wrzucać do zlewu resztki jedzenia, warto zastanowić się nad instalacją specjalnego młynka na odpadki, który zamieni wszystko to, co dostanie się do odpływu w nieszkodliwą dla rur pulpę.
Co zrobić, jeżeli problem już się pojawił?
W przypadku zatorów kuchennych przyczyną jest najczęściej tłuszcz oraz resztki jedzenia, które odkładają się wewnątrz rury kanalizacyjnej. Najczęściej dzieje się tak na odcinku rury, który zainstalowany jest poziomo, w związku, z czym brakuje tam niezbędnych spadów. Jeżeli chodzi o łazienki, to zatory powstają zazwyczaj w wyniku gromadzących się resztek tłustych kosmetyków oraz włosów. Dlatego też ważny jest zakup brodzika podpłytkowego Stabilsound Plus® firmy Schedpol z zaimplementowanym syfonem szybkoprzepływowym, np. VIEGA fi=52, który pozwoli na bezproblemowy odbiór wody i czyszczenie od góry. Dodana do brodzika podpłytkowego elegancka maskownica (Plate tj. zabudowana płytką bądź gotowa Steel lub Stamp) nie tylko będzie pięknie wyglądać, ale również zatrzyma większe zabrudzenia i nie pozwoli im dostać się do rynny odpływowej, a następnie do rury kanalizacyjnej.
Brodzik podpłytkowy Schedpol – Slim Lux w technologii Stabilsound Plus®
Jeżeli zdarzy nam się większy problem, nie starajmy się za wszelką cenę, siłą usunąć zatoru. Najczęściej wywołuje to więcej szkód niż pożytku. Warto wezwać specjalistę, który szybko i trafnie zdiagnozuje problem, a następnie fachowo go usunie.
Działajmy lokalnie, myślmy globalnie!
Pamiętajmy, że skutki naszych działań wpływają nie tylko na nasze własne gospodarstwo domowe czy portfel. Jesteśmy częścią wielkiego ekosystemu, dlatego też to, co trafia do naszych rur, wpływa bezpośrednio na działanie sieci kanalizacyjnej w mieście, w którym mieszkamy. Konsekwencje mogą być bardzo poważne i powodować zalewanie ulic oraz mieszkań cofającymi się ściekami. Również i operatorzy oczyszczalni ścieków borykają się z problemami spowodowanymi przez mieszkańców okolicznych domów czy mieszkań. Zapchane rurociągi, awarie pomp czy innych urządzeń, wpływają bezpośrednio na sprawne działanie oczyszczalni. Oczywiście, im więcej awarii oraz potrzebnych interwencji, tym większe koszty utrzymania obiektów i maszyn, co przekłada się bezpośrednio na podniesienie cen wody w miastach oraz wsiach, w których mieszkamy. Pamiętajmy, że sieć kanalizacyjna przystosowana jest tylko do przyjmowania papieru toaletowego oraz nieczystości sanitarnych. Zdarza się, że do toalety trafiają patyczki higieniczne, środki higieny osobistej, przeterminowane lekarstwa czy środki chemiczne, pieluchy, waciki, niedopałki papierosów, fusy po kawie i herbacie, żwirek z kociej kuwety, prezerwatywy, ręczniki papierowe oraz inne artykuły łazienkowe czy kuchenne, których miejsce jest przecież w koszu na śmieci. Bardzo niebezpieczne jest przedostawanie się do wody różnego rodzaju olejów, smarów, rozpuszczalników chemicznych czy farb. Natomiast wrzucane nie tak rzadko do toalet środki farmaceutyczne, mogą stanowić wielopokoleniowe zagrożenie dla organizmów wodnych, w dalszej kolejności wracając przecież do nas samych. Badania pokazują, że źródła wody pitnej, z których korzystamy coraz częściej zawierają śladowe ilości antybiotyków.
Co należy zrobić, aby zapobiec awariom?
Przede wszystkim zmienić nastawienie i przyzwyczajenia ludzi. Wylewane przez nas do zlewu czy spuszczane razem z wodą w toalecie substancje nie znikają, jak nam się wydaje, w próżni. Problemy awarii kanalizacyjnych to nie tylko domena dużych miast, gdzie ścieki odprowadzane są do miejskich oczyszczalni. Coraz więcej funkcjonuje w Polsce przydomowych oczyszczalni ścieków, które również wymagają umiejętnej eksploatacji. Nieprawidłowe użytkowanie urządzeń powoduje poważne trudności, które często doprowadzają nawet do zahamowania procesu oczyszczania ścieków. W jego następstwie brudne ścieki trafiają bezpośrednio do gruntu lub do cieków wodnych i wracają niczym bumerang do domostw. Warto pomyśleć o tym zawsze wtedy, gdy mamy ochotę wylać do toalety nieużywane kosmetyki czy pozbyć się przeterminowanych lekarstw, które przecież powinny trafić do specjalnych pojemników zlokalizowanych w aptekach.