Wydaje się większości z nas niezastąpiony i odwieczny – tak jakby był z nami od zawsze. Nie wyobrażamy sobie bez niego dnia. Nieważne czy lubimy długie gorące kąpiele, czy też pobudzające i dodające energii. To właśnie przy szumie wody większość ludzi zaczyna poranek, część prysznicem intensywny dzień kończy.
Czy wiecie, że prysznic powstał niecałe dwieście lat temu? Wcześniej radzono sobie na różne sposoby – używając bani wypełnionych wodą, chodząc do publicznych łaźni, kąpiąc się w jeziorach i rzekach. Były też czasy, kiedy w dobrym tonie było to, żeby się po prostu nie myć. W XIX, a nawet na początku XX wieku uważano, że kąpiel jest przereklamowana i w większości poradników radzono jak najrzadziej korzystać z wody. Znana niemiecka autorka Anna Fischer-Duckelmann, w głośnej książce „Kobieta lekarką domową” z 1912 roku pisała: „przeto codzienne używania wody nie są nam wcale potrzebne, a osobom skłonnym do nerwowości nawet szkodliwe”. Wskazywała także kąpiel „ócz” jako jedną z opcji codziennej higieny. W innych pozycjach znaleźć można dość ciekawe i kontrowersyjne sposoby jak np. używanie „wód paryzkich” czyli specjalnych maści, których celem było maskowanie nieprzyjemnych zapachów. Okazuje się, że dbałość o higienę nie ma tak długiej tradycji, jak można by sądzić.
Trochę statystyki
Według danych statystycznych jeszcze w latach 1900-1910 w Krakowie jedna łazienka przypadała na 389 mieszkańców, czyli na około 70 rodzin. W bogatych domach funkcjonowały umywalnie, które często stanowiły wyodrębnioną część sypialni. Jednak dopiero lata 60-te XX wieku to przełom w korzystaniu z łazienek, które stały się wtedy popularne i dostępne nie tylko dla elit. Jeszcze bowiem w 1954 roku we Francji zaledwie połowa mieszkań dysponowała bieżącą wodą, jedna czwarta wyposażona była w toaletę, a tylko w co dziesiątej łazience zainstalowana była wanna lub prysznic. Wraz z upływem lat toalety znajdujące się na korytarzach w kamienicach zastąpione zostały przez pełnowymiarowe łazienki będące częścią mieszkania. Skąd wziął się produkt zwany prysznicem, który w tej chwili jest jednym z najważniejszych urządzeń codziennego użytku?
Rys. Vincenz Priessnitz
Odrobina historii
Aby jednak mówić o prysznicu warto wspomnieć, że pierwsza wzmianka na temat wanny (a więc pierwowzoru prysznica) pojawia się w encyklopedii z 1751: „Obiekty o ustalonych kształtach: 4,5 stopy długości na 2,5 szerokości oraz 26 cali wysokości. Mogą być wykonane z miedzi bądź drewna opasanego obręczami.” Mija kilkadziesiąt lat i pojawia się zupełnie nowy wynalazek, który na zawsze zrewolucjonizuje życie ludzi. Twórcą prysznica jest Vincenz Priessnitz, urodzony w 1799 roku w Lazne Jesenik (obecnie miejscowość znajduje się na terenie Czech). Vincenz był najmłodszym z sześciorga rodzeństwa, pochodził z bardzo biednej rodziny i najprawdopodobniej do końca życia nie nauczył się czytać ani pisać. Kiedy w wieku 16 lat przejechał go załadowany wóz konny i doznał złamania dwóch żeber, nie mając pieniędzy i dostępu do tradycyjnej medycyny, przyłożył do rany opatrunek nasiąknięty zimną wodą i ciasno to zabandażował. Zdziwił się, gdy okazało się, że żebra zrosły się bardzo szybko. Kontynuował eksperymenty z wodą, chcąc sprawdzić jak wpływa ona na gojenie się ran oraz w jaki sposób można ją wykorzystać do leczenia dolegliwości i poważniejszych chorób. Wieść o jego umiejętnościach szybko rozniosła się nie tylko po okolicy. Do jego domu przyjeżdżali coraz liczniej pacjenci, dlatego też postanowił zbudować dom kuracyjny z ogromną łaźnią. Jego terapie polegały na kąpielach, saunach i lodowatych prysznicach. Tak, prysznic narodził się właśnie z pobudek medycznych i po wielu ewolucyjnych, a nawet rewolucyjnych zmianach, znany jest po dziś dzień.
Co ciekawe, pomimo ogromnej wiedzy i doświadczenia, Vincenz Priessnitz nigdy nie wydał żadnych publikacji dotyczących stosowanych przez siebie metod (był bowiem analfabetą). Zrobiła to za niego jedna z jego córek – Jadwiga. Notowała dyktowane przez ojca teksty, które złożyły się na „Rodzinną Księgę Wodną”. Stanowiła ona doskonałą bazę do dalszych praktyk związanych z wodolecznictwem w Europie. Dziś książka przechowywana jest w Wiedniu.
Rys. Jeden z pierwszych pryszniców.
Choć prysznic powstał około 1820 roku, popularny stał się na świecie dopiero 130 lat później, kiedy wymyślono stalowy, emaliowany brodzik (wykonywany podobnie jak wanny). Wcześniej używano brodzików ceramicznych, które niezwykle łatwo się tłukły, a każdy upadek jakiegokolwiek przedmiotu powodował widoczne uszkodzenia. Tego typu produkty stanowiły element wystroju wspomnianych już łaźni w domach najbogatszej części społeczeństwa.
W Polsce po II Wojnie Światowej nadal dominowały wanny, które z racji swojej uniwersalności – kąpiel, namaczanie prania, a także przechowywanie karpii przed Wigilią, były nieodłącznym elementem M2 albo M3 w blokach z wielkiej płyty. Tak naprawdę ogromna popularność prysznica w naszym kraju rozpoczęła się dopiero w latach 90-tych. Wtedy to zaczęły masowo powstawać nowe inwestycje deweloperskie. Wiele osób po transformacji ustrojowej mogło pozwolić sobie na budowę własnego domu. Łazienki stały się obszerne, mieszcząc często zarówno wannę, jak i prysznic. Sam brodzik ulegał przeobrażeniom na przestrzeni lat. W ostatniej dekadzie XX wieku brodziki zaczęto wykonywać z odpornego na upadki i wgniecenia akrylu. Materiał ten jest nie tylko bardziej wytrzymały od stali, ale też plastyczny i umożliwia bezproblemowe użytkowanie produktu przez wiele lat – bez odprysków, konieczności malowania, estetycznie i schludnie.
Rozwój i technologie
Kolejną innowacją było wprowadzenie na początku XXI wieku brodzików w technologii STABILSOUND® oraz STABILSOUND PLUS®. Pierwsza z nich ma właściwości termoizolacyjne oraz redukujące hałas, natomiast druga dodatkowo posiada wzmocnienie stalowe oraz odporność na nacisk aż 1,5 tony. Od jakiegoś czasu ogromną popularnością cieszą się również brodziki podpłytkowe albo też same odpływy liniowe, które pozwalają cały osprzęt niezbędny do odprowadzania wody schować pod podłogą. Obecnie trwają badania nad wytrzymałością brodzików konglomeratowych czy wykonanych z tzw. sztucznego marmuru. Na chwilę obecną to jednak akryl jest najrzetelniej sprawdzonym w działaniu materiałem, używanym do produkcji brodzików oraz wanien. Co przyniesie przyszłość? Najprawdopodobniej coraz popularniejsze będą rozwiązania wykonane z syntetycznego kamienia – Solid Surface, czyli niezwykle lekkie, a jednocześnie niesamowicie wytrzymałe produkty, które przetrwają dziesięciolecia.
Jak rysuje się przyszłość?
Niecałe dwieście lat historii prysznica, a zmiany, które zaszły zarówno w codziennym korzystaniu z niego, jak i w zakresie materiałów wykorzystywanych do produkcji brodzików są ogromne! W jakim kierunku technologie pójdą dalej? Co będzie ważne dla użytkowników za dwadzieścia czy pięćdziesiąt lat? Trendy wskazują na to, że pójdziemy dalej w stronę minimalizacji, zmniejszania, ukrywania. Im bardziej niewidoczne gołym okiem systemy, produkty czy elementy, tym łatwiej można dostosować całość do stylu pomieszczenia, własnych upodobań, ale także zapewnić sobie w ten sposób maksymalną wygodę. Coraz bardziej wymagający klienci szukają rozwiązań trwałych, których nie będzie trzeba wymieniać po kilku latach.
Rys. Brodzik Solid Surface – zastosowana innowacyjna technologia Everdense